Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 17 czerwca 2014

24 maj 2014 Kamienna - S. Kamienna - Starachowice - 19 km

24 maj 2014 Kamienna - S. Kamienna - Starachowice - 19 km

Prus zaproponował mi spływ rzeką Kamienną, celem sprawdzenia jak sobie radzi mój nowy kajak polietylenowy Perception Carolina 14. Jako że nowy nabytek leżał w garażu i czekał na spływ przystałem na propozycję, ale nie bez obaw, gdyż po obejrzeniu zdjęć z Kamiennej, uznałem ją jako rzekę trudną do pokonania. Nie myliłem się. Rzeka pełna zwałek, wąska, kręta i przy tym stanie wody z silnym nurtem, ale bardzo ciekawa.
Do tego wiatr nie ułatwiał pływania. Ale......jak test to test.

Szybkie przygotowanie i na wodę.


Fot. Prus

Rzeka kręci jak jasny piorun. Na mapie wygląda jak luźno rzucony sznur na ziemię. W tą i z powrotem. Do tego jest wąska. Pełno w niej gałęziorów i drzew.

 
 Fot. Prus

 
 Fot. Prus

Przepłynęliśmy prawie 19 km., ale na całej długości było wymagająco i do tego wiatr nam przeszkadzał dmuchając prosto w buźki. Pierwszy odcinek mocno zwałkowy. Bez przenosek się nie obeszło. Pomagaliśmy sobie, więc to żaden problem. Nasi wyczynowcy, czyli Agnieszka i Piotr nie obnosili wszystkiego i na swoich mydelnicach pokonywali zwałeczki, pomagając sobie wzajemnie. Myślę, że Piotr opisze trasę dość dokładnie, bo ja nie mam pamięci do tych wszystkich nazw, co i gdzie. Za młynem i dość dużym progiem z palami przerwa na popas. Tylko Piotr spłynął próg. Na zdjęciach wyglądał łagodniej. Na żywo nawet przez myśl mi nie przeszło aby próbować.

 
 Fot. Prus

W każdym razie po zwałkach dostaliśmy w kość na dopływie do zalewu w Wąchocku. Tu doszedłem do wniosku, że moja technika wiosłowania jest taka, że nie mam żadnej techniki. Uciekał mi przód na boki z powodu wiatru, co skutecznie wybijało mnie z rytmu i z lekka denerwowało. Sam zalew dość pokaźnie rozhuśtany, a my nadal pod wiatr! Za to Carolinka na zalewie stała się jakby innym kajakiem. Trzymała kierunek i szła ładnie do przodu, mimo że to nadal ja trzymałem wiosło :lol: Komentarz współuczestników był taki że ładnie tnie wodę, a więc ładnie tnie wodę ;)



 
 Fot. Prus


Fot. Prus


 Fot. Prus

Po przenosce przez tamę na zalewie chwila odpoczynku i ostatni odcinek z wiatrem oczywiście w papuchę.
Rzeczka przypominała mi trochę Wieprz, jednak tu brzegi są niższe i jest dużo więcej przeszkód. Był to najcięższy mój spływ do tej pory. Bardzo ciekawe doświadczenie z fajną ekipą! Miałem nadzieję na kąpiel, ale tak jak na Drzewiczce, nic z tego nie wyszło choć raz było bliziutko i to na samym początku. Pokonałem dwie zwałki włażąc cały do kajaka i ocierając polikiem o drzewo. Asekurował mnie Piotr i pomagał się później wydostać z wnętrza Caroliny bo było to dużo cięższe, niż wsunięcie się do środka :lol:



 
 Fot. Prus

Spływ jak zwykle się udał, towarzystwo wspaniałe. Zdobyłem na Kamiennej sporo doświadczenia i zapoznałem się dość dobrze z Carolinką.
Skład:
Agnieszka i Prus
Beatka i Tomasz
Marek (Pointer)
Czołg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz