Na dzień 15 marca 2014 roku zaplanowaliśmy z ekipą Mazowieckiego Oddziału Forum Wodnego spływ Wisłą do G. Kalwarii. Ze względu na pogodę zmniejszyliśmy dystans i zamiast z Latkowa ruszyliśmy z Pilicy w okolicy mostu w Mniszewie. Namawiany przez kolegę ElTecha tym razem popłynąłem w kanu celem zapoznania się z tym rodzajem pływadła.
Skład:
Ted - kajak pneumatyczny
Predator, Mlody_ElTech - sztywny kajak 2 os.
ElTech, Czołg - kanu
Iwonka i Schwimwannen - pomoc w logistyce + catering
Tak więc pamiątkowe zdjęcie i na wodę!
Fot. Ted
Pogoda jak widać nie rozpieszcza. Wisła wygląda groźnie, ale dajemy radę płynąć mimo coraz bardziej rozhuśtanej rzeki.
Fot. Ted
Pora na przerwę śniadaniową. Wybieramy miejsce na plaży.
Fot. Mlody_Eltech
Patrząc w dal zastanawiam się pewnie co mnie tam czeka. Czyżbym miał złe przeczucia? Później okaże się że słusznie....
Fot. Mlody_Eltech
Pamiątkowa fotka
Fot. Czołg
No to jeszcze po jajeczku na twardo i w drogę.
Fot. Predator
Pogoda jakby się poprawiała. Wychodziło słoneczko i w promocji dostaliśmy wiatr w plecy.
Fot. Predator
Niestety aura rozpieściła nas tylko przez parę minut po czym zaczęła się gwałtownie pogarszać. Wisła się rozfalowała na dobre.
Fot. Predator
Muszę w tym miejscu nadmienić, że przekonałem się podczas tego spływu do pneumatyka Tedzia. Miałem błędne wrażenie, iż odfrunie na silnym wietrze niby balonik i będą z dmuchańcem kłopoty.... tym czasem za kilka minut..........
Fot. Predator
.....to ja z ElTechem wylądowaliśmy w 4 st. wodzie i trzeba było się raz, dwa przebierać... . Marzec, Wisła 4 st.C, wiatrzysko - nie muszę nic dodawać, prawda?
Wracając do pneumatyka. Po kilku pływaniach razem z Tedziem w różnych warunkach już wiem, że gdybym nie miał gdzie przechowywać sztywnego kajaka to pływał bym identycznym jak mój kolega. Naprawdę polecam. To bardzo wytrzymały sprzęt.
Jak się dobrze przyjrzycie to troszkę mnie widać podczas przebierania. Staram się założyć skarpety.....nieeeeee, to nie brzuch mi przeszkadzał, to zgrabiałe ręce i nogi nie chciały współpracować.
Fot. Predator
Aj, jak dobrze gdy ma się suche ciuchy. Jak widać po przebraniu humory powróciły. Predator - dziękuję za pożyczenie pałatki. Dobrze mnie osłaniała od wiatru.
Fot. Predator
Z ogromnej łachy do głównego lądu postanowiliśmy dotrzeć z buta ciągając pływadła na linkach. Zdaje się że nazywa się to burłaczeniem.
Wiatr wyrzucał co jakiś czas sprzęt na piach.
Dalej udało nam się płynąc wzdłuż lądu dotrzeć bezpiecznie do G. Kalwarii gdzie czekał na nas Mariusz z Iwonką i ........zresztą sami popatrzcie :)
Fot. Mlody_Eltech
Uczta była niesamowita :)
Fot. Mlody_Eltech
Porządny kawałek trasy, tylko dla wprawionych kajakarzy! Myślę, że też mógłbym dać radę:) Stawiam na coraz dłuższe trasy. Super opcją jest też torba wodoszczelna, warto taką mieć.
OdpowiedzUsuń